Kochane !
Jeżeli
notki w najbliższym czasie będą dodawane w chaotycznych terminach
to przepraszam, mam za sobą jeszcze ciepłe zakończenie związku.
Tak więc... proszę o wyrozumiałość.
A teraz zapraszam :
A teraz zapraszam :
*
* *
Modlitwa.
„It's like I've been awakened,every rule I had, you break it. It's the risk that I'm taking,I ain't never gonna shut you out ...” -Śpiewała Lambertowi do uszu Beyonce,w czasie gdy siedział przed salą Ratliffa. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Wpatrywał się w małe okienko,za którym rozgrywała się kolejna tego wieczora akcja reanimacyjna. Wokalista usiadł zamykając kolejny raz,łzy cisnęły się do Jego oczu „Baby, I can see your halo,you know you're my saving grace”. Czarnowłosy wyłączył odtwarzać MP3 wbijając wzrok w ścianę. Nie mógł w tej chwili niczego zrobić z powodu zakazu wchodzenia na salę danego przez jednego z lekarzy. Ochroniarze pilnowali drzwi do sali. Po chwili na telefon Adama zadzwonił Monte.
„It's like I've been awakened,every rule I had, you break it. It's the risk that I'm taking,I ain't never gonna shut you out ...” -Śpiewała Lambertowi do uszu Beyonce,w czasie gdy siedział przed salą Ratliffa. Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Wpatrywał się w małe okienko,za którym rozgrywała się kolejna tego wieczora akcja reanimacyjna. Wokalista usiadł zamykając kolejny raz,łzy cisnęły się do Jego oczu „Baby, I can see your halo,you know you're my saving grace”. Czarnowłosy wyłączył odtwarzać MP3 wbijając wzrok w ścianę. Nie mógł w tej chwili niczego zrobić z powodu zakazu wchodzenia na salę danego przez jednego z lekarzy. Ochroniarze pilnowali drzwi do sali. Po chwili na telefon Adama zadzwonił Monte.
-Wiem,ze
jesteś ostatnią osobą którą powinienem pytać ,a w sumie nią
jesteś bo nikt więcej nie wie...Ale nie wiesz gdzie Tommy? -Gula w
gardle zatrzymała potok słów w głowie muzyka. Ten tylko
wykrztusił z siebie:
-Szpital...
Szpital naprzeciwko domu Isaaca... Tommy...On...
-Rozumiem
-ton głosu mężczyzny złagodniał -Niedługo będę, które
piętro?
-Pierwsze,
na samym końcu. Zobaczysz chłopaków przy wejściu, któryś Cię
doprowadzi.
-Jasne.
Trzymaj się Lambert. -rzucił rozłączając się. Jedna, samotna
łza spłynęła po bladym policzku wokalisty. Schował twarz w
dłonie szepcząc imię basisty.
*
* *
-O
kurwa, moja głowa... Gdzie ja jestem ? -zapytał Ratliff
przeczesując dłonią włosy. Rozejrzał się dookoła. Siedział na
czarnej, skórzanej kanapie,obok której stał mały stolik, na nim
plik kartek i długopis. Wziął kartki w dłoń i przeczytał
makulaturę. Była to umowa na stałe do grania w zespole Marylina
Mansona. Chłopak uśmiechnął się szeroko z zamiarem wpisania
swojego nazwiska ,lecz po postawieniu pierwszej litery przypomniał
mu się Adam... Tommy spuścił wzrok w podłogę, która była
pokryta błękitnymi kafelkami. Zamknął oczy przypominając sobie
błękit przymrużonych oczu, ciepło ust i dłoni... -Nie, nie mogę
mu tego zrobić... Pomimo wszystko. -szepnął sam do siebie
odkładając kartki na stolik. Po odłożeniu długopisu kafle z
jasnej podłogi osunęły się spod jego nóg, zaczął spadać dół
głośno krzycząc. Po chwili wielka dłoń z czeluści złapała Go
w swoje szpony a czarne kruki cisnęły w Niego kilkoma kartami, w
dłoni miał długopis. Przed oczami miał poranny widok Lamberta
wraz z Krisem. Basista złożył na kartce papieru podpis hamując
łzy.
Na
sali było słychać głos lekarza. Tommy wyraźnie usłyszał
wypowiadane przez mężczyznę słowa. Ordynator bowiem krzyknął :
„Tracimy Go!”
* * *
-Masz – rzekł oschle Pittman podając kawę wokaliście.
* * *
-Masz – rzekł oschle Pittman podając kawę wokaliście.
-Dziękuję
-wyszeptał zamaczając usta w ciepłym płynie – Mon, dlaczego
jesteś dla mnie taki wredny? Jesteśmy kumplami...
-Tak,
kumplami. A Tommy to mój przyjaciel. Więcej niż sobie wyobrażasz,
kocham Go jak brata,a Ty zachowałeś się jak dupek. Mam prawo być
wściekły.
-Mon,
ja nie pamiętam dlaczego, nie wiem jak to się stało... Gdybym mógł
cofnąć czas (...)
-Ale
nie możesz -przerwał mu gitarzysta – Nie mnie się tłumacz. A
teraz mi wyjaśnij jak i dlaczego Tom się tu znalazł.-rzekł
upijając spory łyk czarnego napoju
-Gdy
zadzwonili do mnie byłem w centrum, jakiś facet podał mi adres i
kazał jak najszybciej pojawić się przy starym dworcu...Jak
zapytałem o co chodzi i skąd ma do mnie kontakt, powiedział
tylko,ze chłopak z fioletowymi włosami wpadł pod samochód,
karetka jest w drodze a on kazał po mnie zadzwonić. Stąd miał mój
numer, z Jego komórki. Zacząłem biec, gdy znalazłem się na
miejscu wnosili Go na noszach do karetki,wsiadłem z
pielęgniarzami... Musieli mu założyć maskę tlenową. - Brunet
nawet nie zauważył kiedy łzy zaczęły spływać po Jego
policzkach, makijaż całkowicie zmył się od potoku słonych
kropel.
-Co
dalej ?
-Przebudził się ma chwilę.. Spojrzał mi w oczy, po czym znów je zamknął, od tamtej poty już ich nie otworzył. Nie pozwalają nikomu wchodzić na salę, poza personelem, reanimowali Go już ze trzy razy, ma bardzo niestabilny stan. -mówił starając się kontrolować drżenie swojego głosu
-Przebudził się ma chwilę.. Spojrzał mi w oczy, po czym znów je zamknął, od tamtej poty już ich nie otworzył. Nie pozwalają nikomu wchodzić na salę, poza personelem, reanimowali Go już ze trzy razy, ma bardzo niestabilny stan. -mówił starając się kontrolować drżenie swojego głosu
-
Jak z tego wyjdzie, to możesz zapomnieć,ze się do Ciebie
odezwie,znasz Go. Cholernie długo trzyma urazę.
*
* *
Godziny
się dłużyły, mężczyźni siedzieli w milczeniu, Monte obserwował
z zaciekawieniem pracę pielęgniarek, co chwila wożono Tommyego do
coraz to innych sal. Adam co chwie udawał się do łazienki,
wymiotował. Czuł,że to jego wina,ze Jego ukochany znajdował się
w takiej sytuacji. Gdy po czwartej już wizycie w toalecie usiadł
na krzesło pod salą,po chwili jeden z lekarzy wyszedł na
korytarz, zdjął maskę po czym rzekł :
-Który z panów, to Pan Lambert?
-Który z panów, to Pan Lambert?
-To
ja -rzekł brunet głośno chrząkając -Słucham ?
-Proszę ze mną do gabinetu. -wokalista spojrzał na Pittmana,który tylko potakująco skinął głową. Adam ruszył za mężczyzną.
-Proszę usiąść. -rzekł starszy z dwojga. - To co chcę powiedzieć nie będzie dla pana łatwe,lecz musi pan to przyjąć do wiadomości. Pan Ratliff po uderzeniu w samochód, który najprawdopodobniej jechał z dużą prędkością złamał obie nogi jak i doznał złamania miednicy zachowawczego,od razu panu wyjaśnię, w przypadku złamań miednicy prostych, bez powikłań,zaleca się leżenie w łóżku przez okres ok. 4 tygodni w ułożeniu zmniejszającym napięcie mięśni, jak i podawanie leków przeciwbólowych. Muszę pana poinformować,że podejrzewamy także stłuczenie nerek, lecz to będziemy musieli sprawdzić po kilku wykonanych badaniach...
-Co mam zrobić w tej sytuacji? -Ordynator wyjął kilka kartek z szuflady.
-Proszę to wypełnić danymi pana Ratliffa. Jeśli decyduje się pan na opiekę nad nim przez okres najbliższych pięciu tygodni, będzie pan musiał podpisać ten formularz i kilka innych dokumentów. Jeśli nie czuje się pan na siłach,proszę wyznaczyć inną osobę na to stanowisko. Pański przyjaciel nie będzie mógł samodzielnie się poruszać przez najbliższy czas, więc potrzebuje pomocy. Jest pan w stanie mu ją udzielić? -Adam skinął potakująco głową wypełniając po kolei rubryki w formularzu.
-Proszę ze mną do gabinetu. -wokalista spojrzał na Pittmana,który tylko potakująco skinął głową. Adam ruszył za mężczyzną.
-Proszę usiąść. -rzekł starszy z dwojga. - To co chcę powiedzieć nie będzie dla pana łatwe,lecz musi pan to przyjąć do wiadomości. Pan Ratliff po uderzeniu w samochód, który najprawdopodobniej jechał z dużą prędkością złamał obie nogi jak i doznał złamania miednicy zachowawczego,od razu panu wyjaśnię, w przypadku złamań miednicy prostych, bez powikłań,zaleca się leżenie w łóżku przez okres ok. 4 tygodni w ułożeniu zmniejszającym napięcie mięśni, jak i podawanie leków przeciwbólowych. Muszę pana poinformować,że podejrzewamy także stłuczenie nerek, lecz to będziemy musieli sprawdzić po kilku wykonanych badaniach...
-Co mam zrobić w tej sytuacji? -Ordynator wyjął kilka kartek z szuflady.
-Proszę to wypełnić danymi pana Ratliffa. Jeśli decyduje się pan na opiekę nad nim przez okres najbliższych pięciu tygodni, będzie pan musiał podpisać ten formularz i kilka innych dokumentów. Jeśli nie czuje się pan na siłach,proszę wyznaczyć inną osobę na to stanowisko. Pański przyjaciel nie będzie mógł samodzielnie się poruszać przez najbliższy czas, więc potrzebuje pomocy. Jest pan w stanie mu ją udzielić? -Adam skinął potakująco głową wypełniając po kolei rubryki w formularzu.
Aż sie popłakałam :'( biedny Tommy ... Mam nadzieję ze jakoś pozbierasz to chucherko
OdpowiedzUsuńOu... Dobrze że nie stracił pamięci czy coś. To tylko miednica... Tylko, no ale 5 tygodi i jest zdrowy co nie ?
OdpowiedzUsuńBtw... Czy Adaś nie zdradził Tommy'ego z Bellem ? Bo w rozdziale jest Kris ;-; może to mi się pomyliło.
No to teraz tak ; smutno mi z powodu rozstania się z chłopakiem. Wiem jakie to przyjemne .-.
No to cóż... Pozostaje mi czekać na następny rozdział c: mam nadzieję, że nie będzie tak długo trzymał t urazy... W końu Lambert ma go pod opieką ;-; niecne plany xd
Czekam <3
Till, Till, Till..... Ja nie rozstałam sie z chłopakiem,aczkolwiek dziękuję za troskę ;__;
UsuńPewnie,ze Go zdradził,dlatego też będzie to takie zabawne, bo Raffi będzie musiał z obiektem aktualnej niewyczerpanej nienawiści spędzić ten czas i być od niego całkowicie zależnym ^ ^